Nie moja studniówka cz7
Dojechaliśmy na miejsce. Byłem zestresowany, ponieważ nie wiedziałem jak JA mam przejść te badania. Po wejściu ukazał się obraz typowego prywatnego gabinetu. W nowoczesnej poczekalni, która biła białym blaskiem podłogi i świateł nie było nikogo. Magda od razu chwyciła za klamkę do pokoju doktora. Zrozumiałem, że po prostu załatwi to jakoś i wrócimy do domu dlatego usiadłem na jednej z jasnych kanap. Nie więcej jak piętnaście minut później Magda wyszła zapraszając mnie do gabinetu. Wszedłem do środka sam. Pomieszczenie było duże, ale podzielone pół ścianką. W pierwszej części było biurko krzesła a w d**giej fotel ginekologiczny, USG itp.
- Witam Pani Leno, proszę spocząć - wskazał ręką na krzesło - Co Panią do mnie sprowadza? Słyszałem, że chce Pani się dostać do żeńskiej szkoły.
- Umm no tak...
- W takim razie musi Pani posiadać ważne badania jednak może być z tym problem. - wstał z fotela i podszedł naprzeciwko mnie - Ale wszystko da się załatwić.
Zrozumiałem aluzję po jego wymownym głaskaniu krocza. Wróciły nieprzyjemne wspomnienia z domu Anety. Wiedziałem, że nie da rady jak uciec, a nawet jeżeli wybiegnę z gabinetu to jest tam moja matka i będzie przypał. Wyciągnąłem ręce przed siebie
- Pani Leno ależ zapraszam na fotel - wskazał krzesło ginekologiczne.
- Może faktycznie chce zrobić jakieś badanie i tyle - pomyślałem.
- Proszę zdjąć buty i wejść na fotel
Posłusznie to zrobiłem i oparłem się o dosyć odchylone oparcie.
- No ale nóżki na podpórki - wskazał na część fotela.
Kładąc obie nogi w kabaretkowych pończochach zrobiłem dosyć duży rozkrok. Lekarz podszedł i dwoma ruchami przypiął pasami moje kostki. Ułożenie mojego ciała nie pozwalało mi dosięgnąć rękoma stóp. Lekarz stanął przede mną.
- Co my tu mamy? Widzę jesteś rozciągana w szkole to dobrze. Patrząc na rozmiar to niedawno zaczęłaś edukacje.
- Tak panie doktorze
- Jesteś dzewicą?
- Ta ttta k - odpowedziałem drżącym głosem
- Więc trzeba Cię zbadać
Poczułem jak korek jest wyciągany a jego palce dotykają okolice mojego odbytu. Drażniąc go zacząłem nim pracować. Czułem duży dyskomfort widząc jego uśmiechniętą twarz wpatrzoną w moje kroczę. Po dłuższej zabawie poczułem na pachwinie coś ciepłego. Kształtu i rozmiaru nie można było pomylić to był jego penis. Na prawdę go podnieciłem ponieważ cały czas zmieniał swoją długość i rósł. Po chwili bez słowa zaczął forsować wejście mojego tyłeczka. Główka przeszła bardzo opornie ponieważ nie byłem rozciągnięty. Pisnąłem z bólu a on nakręcony wchodził coraz głębiej. Wysuwał go i wkładał głębiej. Całego penisa brałem na raty co potęgowało jego przyjemność. Odczucia były mieszane słodki ból, którego nie chciałem się pozbywać. Tępo mojego oddechu rosło wraz z szybkością penetrowania mojej dziurki. Każdy mocniejszy ruch zbliżał lekarza ku końcowi a ja ryczałem pod wpływem uczuć kształtując swoje oczy w zeza. Po scenie trwającej mniej niż 10 minut głośniejszy jęk mężczyzny i uczucie ciepła w środku zwiastowało finał. Oboje musieliśmy wziąć chwile oddechu zwłaszcza ja musiałem dojść do siebie cały się trzęsąc.
- Zaraz przygotuje dokumenty - poweidział odpinając mi nogi.
Założyłem na stopy z waty moje szpilki i bez słowa wyszedłem z gabinetu. Oszołomiony tym wszystkim w milczeniu wróciłem do domu wraz z mamą. Podczas kąpieli wypłukałem z siebie jego spermę i położyłem się zmęczony spać.
*
Ranek, mój pusty umysł nie dopuszczał tego, co się stało poprzedniego dnia. Ból tyłka, ból męskiej dumy... czy może już kobiecej? Mój humor nie obszedł obojętnie mamę. Udało mi się jednak wmówić jej, że się nie wyspałem i się odczepiła. Monotonny standard poranka. Krótka czarna spódniczka w białą cienką kratę oraz marynarka z herbem szkoły. Nie miałem ochoty na pończochy dlatego postawiłem na kabaretki. Kolejny początek dnia by się rozmył w pamieci, gdyby nie nowy szczegół. Na talerzu ze śniadaniem znalazłem dwie tabletki. Większa była biała, prostokątna z zaokrąglonymi brzegami. d**ga okrągła wpadająca w róż.
- Mamo... Ale ja się nie czuje aż tak źle, żeby dostawać tabletki.
- Kochanie... całe to przedsięwzięcie jest cudowne. Pełno nowych wpływowych znajomości, i pieniądze.. dużo pieniędzy..
- Ta... to już wiem, że sprzedajesz swoje dziecko
- No no! Gówniarzu, uważaj sobie! Jeszcze nie masz 18 więc ja rządzę. Te tabletki są, by zrobić z ciebie kobietę. Większa hormony, mniejsza by popęd był kobiecy.
- No chyba was wszystkich teraz porządnie powaliło - uniosłęm się
Kobieta zrobiła krok w przód łapiąc za moje łatwo dostępne genitalia. Złapała wbijając zaostrzone paznokcie i skręciła. Ból był wymowny i zabłagałem by puściła.
- Nie podskakuj mi, bo raz nie wytrzymam i nie będę potrzebowała tabletek by zrobić z Ciebie dziewczynkę. Zrozumiano?
- Przytaknąłem byłe przestała
*
Dzień w szkole przebiegał jak dla każdego ucznia. Obawiałem się spotkania z Julią lub Anetą, ale to nie nastąpiło. Ostatnią lekcją była biologia. Weszliśmy do klasy, gdyż nauczycielka była w kantorku sali i nas zawołała. Standardowo usiadłem na końcu środkowego rzędu. Z tąd miałem dobry widok na całe pomieszczenie. Ławki były żółte z jakiegoś sztucznego materiału w odróżnieniu od drewnianych w innych salach. Podłogę pokrywał laminat w kolorze szaro niebieskim. Na licznych pa****tach zalegały świeżo podlane doniczki a ściany były obwieszone różnymi dyplomami starych uczni, rycinami roślin i pomocami naukowymi. Rozglądając się po sali nauczycielka zaczęła sprawdzać obecność. Po wymienieniu mojego nazwiska pierwszy raz spojrzałem na nauczycielkę i zamarłem. Patrzyła na mnie moja stara nauczycielka z poprzedniej szkoły. Najwidoczniej się tutaj przeniosła, więc szybko spuściłem wzrok, by nie zostać rozpoznanym. Dlaczego? Z Panią Edytą miałem dosyć bliskie stosunki z powodu mojej aktywności w konkursach z biologii. Nie raz siedziałem z nią po lekcjach i powtarzałem materiał czy jechałem poza szkołę w ramach olimpiad itp.
Czas mijał, aż 45minutową zamułę przerwał dzwonek. Zacząłem się szybko pakować, by nie zostać zatrzymanym przez nią. Całe moje nadziej prysnęły słysząc moje nazwisko. Podszedłem do biurka, podczas gdy kobieta przekręciła patent w drzwiach wejściowych. Była niewysoką średniej budowy ciała 30-pare letnią nauczycielką biologii. Włosy krótkie ciemnorude przycięte do linii żuchwy. Oczy małe, ciemne na policzkach sporadyczne piegi. Biust duże B lub małe C a pośladki nie odbiegały od normy. Za czasów starej szkoły była obiektem moich snów erotycznych czy fantazji. Czasem zastanawiałem się, czy uczę się tej bilogii, bo ją lubię, czy robie wszystko by spędzić z Edytą jak najwięcej czasu. Nie raz odważyłem się przejechać przypadkiem po jej nodze, złapałem za tyłek lub gapiłem się w dekolt. Ona o tym wiedziała i nie raz zwróciła mi uwagę. Z naszych rozmów dowiedziałem się, że jest rozwódką oraz matką dwójki dzieci. Bywało, że narzekała na swojego nowego partnera "kobiet też mają swoje potrzeby".
- Lena, Lena, Lena... A może powinna powiedzieć Paweł? - ironicznie podkreśliła moje prawdziwe imię
- Słucham? Jaki Paweł - od razu postawiłem kruchą linię obrony
Usiadła na swoim biurku poprawiając czerwony golf. Nogi odziane w czarne rajstopy skrzyżowała w powietrzu i zaczęła nimi lekko bujać.
- Może nie jestem w stu procentach pewna, bo... nawet nie wiem co o tym myśleć. Jednak tyle czasu ze sobą spędziliśmy, że po tych kilku latach nadal jestem w stanie ciebie rozpoznać. Kilka pieprzyków, kolor oczu, wymiary... wszystko pasuje mój drogi. Skąd ten teatrzyk?
Wiedziałem, że nie ma co kręcić, za dobrze mnie znała. Przełknąłem ślinę i wziąłem głęboki wdech.
- A wie Pani długo by opowiadać. Coś jeszcze czy mogę iść na autobus, śpieszę się.
- Hymm... Jesteś za dobrze i profesjonalnie ubrany, umalowany. Biust jak prawdziwy, włosy też niemożliwe do odróżnienia. To oznacza, że twoja mama o wszystkim wie... Jak bardzo zrobiła z Ciebie dziewczynkę? - szybkim ruchem uderzyła palcem w moje kroczę w efekcie wybrzmiał dźwięk plastikowego pasa cnoty. - Oho, widzę na poważnie. A tyłeczek masz dziewiczy?
To pytanie przywołało wspomnienia z gabinetu ginekologa. Były na tyle silne, że na twarzy powstał lekki grymas, który kobieta natychmiast wychwyciła.
- Długo to już trwa? A może to lubisz skoro zaszło to już tak daleko? Dużo osób o tym wie?
- To nie tak ....
- Musze to wykorzystać - szepnęła pod nosem - Wstań!
Bez zawahania odsunąłem krzesło, by przy dźwięku obcasów podejść bliżej biurka. Wyprostowałem się prezentując cały mundurek wraz z kabaretkami. Nauczycielka na chwilę się zawiesiła, przez co nastała niezręczna cisza. Kilka ciężkich przełknięć śliny później wstała i zaczęła mnie oglądać.
- Pamiętam jak jeszcze chodziliśmy razem do szkoły... Nie sądziłam, że jeszcze się spotkamy. Pamiętam każdy twój gówniarski zapęd, każde "przypadkowe" dotknięcie mojej sexownej nogi, każde głębsze spojrzenie w mój soczysty biust, i te obleśne muśnięcia twoim żałosnym penisem o mój krągły tyłeczek - w tym momencie wykonała mi solidnego klapsa z uszczypnięciem na końcu. - Jednak chyba przyszedł czas na rewanż! Spokojnie nie wyrucham Cię hahah!
Jej śmiech przerwał dzwonek, kobieta obróciła głowę w kierunku drzwi.
- Lekcje już skończyłaś prawda?
- Tak
- Właź pod biurko tylko buty zdejmi, bo będzie tobie niewygodnie.
- Ale ja muszę...
- MUSISZ wejść pod biurko a ja idę po dziennik i klasę.
Pozostawiony sam w sali nie miałem alternatywy niż zrobić to, co mi kazała. Zdjąłem obcasy i razem z torbą położyłem w rogu sali za miejscem nauczyciela. Nie rzucają się w oczy zwłaszcza w damskiej szkole. Mebel, pod którym miałem się schować był duży, ciężki i wykonany z żółtego tworzywa pasując do ławek w sali. Boki były zakryte tak, że ktoś musiał by się porządnie schylić by zauważyć mnie, że przez dolną szparę. Po odsunięciu fotelu na kółkach nauczycielki na czworakach wgramoliłem się pod blat. Było pod nim wystarczająco miejsca bym mógł znajdować się na boku w pozycji pół leżącej niczym pies czy kot. Jeszcze się dobrze nie układając usłyszałem wejście uczennic do sali. Gwar i ostanie rozmowy ukróciła nauczycielka, mówiąc głośne "Dzień dobry". Przed moimi oczami ukazały się dwie wyprofilowane łydki odziane w czarne rajstopy znikające w równie czarnych butach na szerszym obcasie. Widok ten przypomniał mi moje westchnienia i popołudniowe spusty myśląc o swojej nauczycielce. Na "Ziemię" sprowadziło mnie przypadkowe kopnięcie w biurko przez jakąś dziewczynę z pierwszej ławki.
Zaczęła się lekcja. Pani Edyta usiadła i wsunęła nogi pod biurko. Czubek jej obcasa znalazł się bardzo głęboko, przez co musiałem przesunąć głowę, żeby z nim nie kolidować, zwłaszcza że po chwili kobieta zaczęła ruszać stopą, tak że but trzymał się tylko na palcach. Tematem było prezentowanie jakiś większych referatów więc można się domyślić, że nauczycielka będzie tylko siedziała i słuchała. Kilkukrotnie wierciła nogami jak by chciała mnie uderzyć jednak z marnym skutkiem. Wtedy zauważyłem, że pod biurko wlatuje karteczka. Była to wiadomość o treści "Zajmi się moimi zmęczonymi stopami". W trakcie czytania spadł na mnie but tak, aby nikt w sali nie usłyszał. Jej prawa podeszwa zbliżyła się do mojej twarzy sugerując, w jaki sposób mam to zrobić. Niepewnie zbliżałem usta i lekko pocałowałem czubek palca. Widocznie niezadowolona z intensywności oraz tempa wyprostowała nogę tak, że efektem kolejnego pocałunku była połowa jej stopy w moich ustach. Szorstki materiał wraz ze słonym smakiem potu ocierał się o mój język. Z zewnątrz musiało to wyglądać jak niewinne machanie nogą. Gdy już zrozumiałem czego oczekuje rudowłosa kobieta przyłożyłem się lawirując językiem między stopami niczym najlepszej kochanki. Była to jedyna przyjemna rzecz od początku tego całego pomysłu. Innym plusem była możliwość zajrzenia pod spódniczkę i ujrzenie majtek, o których marzyłem kilka ładnych lat.
Czas upływał a rajstopy mojej królewny były mokre i umazane czerwoną szminką. Mój cudowny trans został brutalnie przerwany przez dzwonek oraz kopniak w twarz. Kilka uczennic miało jeszcze pytania przed wyjściem z sali, ale nie trwało to za długo. Po zamknięciu się drzwi w sali rozbrzmiały kroki obcasów, które zatrzymały się dopiero przy biurku.
- Leno, możesz wyjść - wraz z tymi słowami lekko ścierpnięty wyszedłem na forum pomieszczenia.
- Świetnie się spisałaś chociaż następnym razem musisz zmyć szminkę, bo pobrudziłaś mnie strasznie... chwileczkę - przerwała patrząc na moją spódniczkę - Widzę że nie tylko mi to sprawiło przyjemność.
Edyta podeszła i podniosła lekko moją spódniczkę na której widoczne były małe plamy, dalej na stringach było widać jak by całe było mokre, a raczej pokryte śluzem, który wydostał się przez otwór na końcu pasa cnoty. Totalnie nie zwróciłem uwagi i nie poczułem tego, byłem zbyt zajęty wsuwaniem języka miedzy palce jej stóp.
- Ja, jakoś to samo wyszło
- Wiem wiem, jesteś zboczona i tyle ... ale jako kobieta rozumiem, masz swoje potrzeby. Połóż się na pierwszej ławce.
- Ale po co?
- Kładziesz się czy mamy inaczej porozmawiać? - warknęła
Po takiej reakcji wolałem wykonać polecenie. Położyłem się na ławce, w tym czasie kobieta przestawiła krzesło na szczyt ławki tak, że znajdowało się "nad" moją głową. Następnie zaczęła mnie ustawiać w odpowiednią pozycję. Leżałem na wznak ze zgiętymi nogami (stopy przylegające do powierzchni ławki). Głowa wystawała poza obrys blatu w kierunku krzesła. Gdy wszystko było gotowe kobieta usiadła naprzeciw mojej zwisającej głowy:
- Teraz zrób sobie dobrze, osiągni orgazm...
- Ale jak...
- Jak dziewczynka hihih. Pamiętaj, na razie jesteś sucha musisz się podniecić i zaangażować by zrobiło się mokro. Jako iż spodobało mi się to masz jeszcze trochę stópek. - z tymi słowami na moją twarz położyła swoje obie podeszwy.
Nie wiedziałem jak się do tego zabrać. Powolnym ruchem dłoni odsunąłem stringi jednakże nie by dostać się do penisa, tylko mojej "kobiecości". Palcem wskazującym okrążyłem otwór, faktycznie był suchy co nie pomaga mi. Jednak wpadłem na pomysł przy mocnym podnieceniu stopami znów wypłynie trochę śluzu przez pas cnoty i go użyję. Uaktywniłem się bardziej językiem, wyobrażałem sobie, wąchałem i nie myślałem o aktualnej sytuacji. Jedynie kark utrzymujący moją głowę i jej nogi dawał o sobie znać. Po chwili moja teoria okazała się strzałem w dziesiątkę. Mogłem teraz nabrać na palce śluzu i go wykorzystać niżej. Pierwszy dotyk mną wzdrygnął:
- Oho, dziewczynka się bawi... hymmm, ale coś nie słyszę. - nacisnęła stopami na twarz - jesteś podobno zboczona, mów sprośne rzeczy, jęcz! No już!
Dwa palce bawiły się otworem niczym recepturka, powoli rozsuwałem go i odpuszczałem. Szło mi całkiem sprawnie, gdyż po paru minutach oba palce nie miały problemu, by przejść do dalszej części zabawy. Złączyłem wskazujący ze środkowym i zacząłem wchodzić głębiej. W tym czasie zacząłem mówić takie rzeczy jak "Głębiej", "Zerżnij mnie", "Błagam, mocniej". Całe to gadanie wraz z lizaniem stóp wysuszyło mi język. Edyta, wyczuwając to zdjęła nogi:
- Oj coś sucho... trzymaj.
Do moich ust wylądował solidne dwa splunięcia. Zanim coś powiedziałem znów miałem świat przysłonięty czarnymi rajstopami.
Wszystkie te bodźce faktycznie zaczęły na mnie działać i poczułem napięcie na jądrach. Palce nie za głęboko, ale bardzo szybko na boki stymulowały mnie. Wraz ze smakiem i zapachem podeszwy na prawdę zacząłem jęczeć jak kobieta. Czułem przyjemność, pod wpływem podniecenia chciałemby ta chwila trwała cały czas:
- Lubisz być dziewczynką?
- Takkk - jęczałem trzęsąc biustem
- Nie słyszę!
- Kochamm!!! Chce być nią na zawsze!
- A jak się czujesz?
- Bosko!
- Na pewno?
- Tak! Chce być ruchana cały czas! - pisnąłem
- Hahahah, podoba mi się!
Z tymi słowami przez mały otwór w pasie cnoty trysnęła biała sperma. Było jej dużo więc leciała długo brudząc moje nogi oraz spódniczkę.
- Witam Pani Leno, proszę spocząć - wskazał ręką na krzesło - Co Panią do mnie sprowadza? Słyszałem, że chce Pani się dostać do żeńskiej szkoły.
- Umm no tak...
- W takim razie musi Pani posiadać ważne badania jednak może być z tym problem. - wstał z fotela i podszedł naprzeciwko mnie - Ale wszystko da się załatwić.
Zrozumiałem aluzję po jego wymownym głaskaniu krocza. Wróciły nieprzyjemne wspomnienia z domu Anety. Wiedziałem, że nie da rady jak uciec, a nawet jeżeli wybiegnę z gabinetu to jest tam moja matka i będzie przypał. Wyciągnąłem ręce przed siebie
- Pani Leno ależ zapraszam na fotel - wskazał krzesło ginekologiczne.
- Może faktycznie chce zrobić jakieś badanie i tyle - pomyślałem.
- Proszę zdjąć buty i wejść na fotel
Posłusznie to zrobiłem i oparłem się o dosyć odchylone oparcie.
- No ale nóżki na podpórki - wskazał na część fotela.
Kładąc obie nogi w kabaretkowych pończochach zrobiłem dosyć duży rozkrok. Lekarz podszedł i dwoma ruchami przypiął pasami moje kostki. Ułożenie mojego ciała nie pozwalało mi dosięgnąć rękoma stóp. Lekarz stanął przede mną.
- Co my tu mamy? Widzę jesteś rozciągana w szkole to dobrze. Patrząc na rozmiar to niedawno zaczęłaś edukacje.
- Tak panie doktorze
- Jesteś dzewicą?
- Ta ttta k - odpowedziałem drżącym głosem
- Więc trzeba Cię zbadać
Poczułem jak korek jest wyciągany a jego palce dotykają okolice mojego odbytu. Drażniąc go zacząłem nim pracować. Czułem duży dyskomfort widząc jego uśmiechniętą twarz wpatrzoną w moje kroczę. Po dłuższej zabawie poczułem na pachwinie coś ciepłego. Kształtu i rozmiaru nie można było pomylić to był jego penis. Na prawdę go podnieciłem ponieważ cały czas zmieniał swoją długość i rósł. Po chwili bez słowa zaczął forsować wejście mojego tyłeczka. Główka przeszła bardzo opornie ponieważ nie byłem rozciągnięty. Pisnąłem z bólu a on nakręcony wchodził coraz głębiej. Wysuwał go i wkładał głębiej. Całego penisa brałem na raty co potęgowało jego przyjemność. Odczucia były mieszane słodki ból, którego nie chciałem się pozbywać. Tępo mojego oddechu rosło wraz z szybkością penetrowania mojej dziurki. Każdy mocniejszy ruch zbliżał lekarza ku końcowi a ja ryczałem pod wpływem uczuć kształtując swoje oczy w zeza. Po scenie trwającej mniej niż 10 minut głośniejszy jęk mężczyzny i uczucie ciepła w środku zwiastowało finał. Oboje musieliśmy wziąć chwile oddechu zwłaszcza ja musiałem dojść do siebie cały się trzęsąc.
- Zaraz przygotuje dokumenty - poweidział odpinając mi nogi.
Założyłem na stopy z waty moje szpilki i bez słowa wyszedłem z gabinetu. Oszołomiony tym wszystkim w milczeniu wróciłem do domu wraz z mamą. Podczas kąpieli wypłukałem z siebie jego spermę i położyłem się zmęczony spać.
*
Ranek, mój pusty umysł nie dopuszczał tego, co się stało poprzedniego dnia. Ból tyłka, ból męskiej dumy... czy może już kobiecej? Mój humor nie obszedł obojętnie mamę. Udało mi się jednak wmówić jej, że się nie wyspałem i się odczepiła. Monotonny standard poranka. Krótka czarna spódniczka w białą cienką kratę oraz marynarka z herbem szkoły. Nie miałem ochoty na pończochy dlatego postawiłem na kabaretki. Kolejny początek dnia by się rozmył w pamieci, gdyby nie nowy szczegół. Na talerzu ze śniadaniem znalazłem dwie tabletki. Większa była biała, prostokątna z zaokrąglonymi brzegami. d**ga okrągła wpadająca w róż.
- Mamo... Ale ja się nie czuje aż tak źle, żeby dostawać tabletki.
- Kochanie... całe to przedsięwzięcie jest cudowne. Pełno nowych wpływowych znajomości, i pieniądze.. dużo pieniędzy..
- Ta... to już wiem, że sprzedajesz swoje dziecko
- No no! Gówniarzu, uważaj sobie! Jeszcze nie masz 18 więc ja rządzę. Te tabletki są, by zrobić z ciebie kobietę. Większa hormony, mniejsza by popęd był kobiecy.
- No chyba was wszystkich teraz porządnie powaliło - uniosłęm się
Kobieta zrobiła krok w przód łapiąc za moje łatwo dostępne genitalia. Złapała wbijając zaostrzone paznokcie i skręciła. Ból był wymowny i zabłagałem by puściła.
- Nie podskakuj mi, bo raz nie wytrzymam i nie będę potrzebowała tabletek by zrobić z Ciebie dziewczynkę. Zrozumiano?
- Przytaknąłem byłe przestała
*
Dzień w szkole przebiegał jak dla każdego ucznia. Obawiałem się spotkania z Julią lub Anetą, ale to nie nastąpiło. Ostatnią lekcją była biologia. Weszliśmy do klasy, gdyż nauczycielka była w kantorku sali i nas zawołała. Standardowo usiadłem na końcu środkowego rzędu. Z tąd miałem dobry widok na całe pomieszczenie. Ławki były żółte z jakiegoś sztucznego materiału w odróżnieniu od drewnianych w innych salach. Podłogę pokrywał laminat w kolorze szaro niebieskim. Na licznych pa****tach zalegały świeżo podlane doniczki a ściany były obwieszone różnymi dyplomami starych uczni, rycinami roślin i pomocami naukowymi. Rozglądając się po sali nauczycielka zaczęła sprawdzać obecność. Po wymienieniu mojego nazwiska pierwszy raz spojrzałem na nauczycielkę i zamarłem. Patrzyła na mnie moja stara nauczycielka z poprzedniej szkoły. Najwidoczniej się tutaj przeniosła, więc szybko spuściłem wzrok, by nie zostać rozpoznanym. Dlaczego? Z Panią Edytą miałem dosyć bliskie stosunki z powodu mojej aktywności w konkursach z biologii. Nie raz siedziałem z nią po lekcjach i powtarzałem materiał czy jechałem poza szkołę w ramach olimpiad itp.
Czas mijał, aż 45minutową zamułę przerwał dzwonek. Zacząłem się szybko pakować, by nie zostać zatrzymanym przez nią. Całe moje nadziej prysnęły słysząc moje nazwisko. Podszedłem do biurka, podczas gdy kobieta przekręciła patent w drzwiach wejściowych. Była niewysoką średniej budowy ciała 30-pare letnią nauczycielką biologii. Włosy krótkie ciemnorude przycięte do linii żuchwy. Oczy małe, ciemne na policzkach sporadyczne piegi. Biust duże B lub małe C a pośladki nie odbiegały od normy. Za czasów starej szkoły była obiektem moich snów erotycznych czy fantazji. Czasem zastanawiałem się, czy uczę się tej bilogii, bo ją lubię, czy robie wszystko by spędzić z Edytą jak najwięcej czasu. Nie raz odważyłem się przejechać przypadkiem po jej nodze, złapałem za tyłek lub gapiłem się w dekolt. Ona o tym wiedziała i nie raz zwróciła mi uwagę. Z naszych rozmów dowiedziałem się, że jest rozwódką oraz matką dwójki dzieci. Bywało, że narzekała na swojego nowego partnera "kobiet też mają swoje potrzeby".
- Lena, Lena, Lena... A może powinna powiedzieć Paweł? - ironicznie podkreśliła moje prawdziwe imię
- Słucham? Jaki Paweł - od razu postawiłem kruchą linię obrony
Usiadła na swoim biurku poprawiając czerwony golf. Nogi odziane w czarne rajstopy skrzyżowała w powietrzu i zaczęła nimi lekko bujać.
- Może nie jestem w stu procentach pewna, bo... nawet nie wiem co o tym myśleć. Jednak tyle czasu ze sobą spędziliśmy, że po tych kilku latach nadal jestem w stanie ciebie rozpoznać. Kilka pieprzyków, kolor oczu, wymiary... wszystko pasuje mój drogi. Skąd ten teatrzyk?
Wiedziałem, że nie ma co kręcić, za dobrze mnie znała. Przełknąłem ślinę i wziąłem głęboki wdech.
- A wie Pani długo by opowiadać. Coś jeszcze czy mogę iść na autobus, śpieszę się.
- Hymm... Jesteś za dobrze i profesjonalnie ubrany, umalowany. Biust jak prawdziwy, włosy też niemożliwe do odróżnienia. To oznacza, że twoja mama o wszystkim wie... Jak bardzo zrobiła z Ciebie dziewczynkę? - szybkim ruchem uderzyła palcem w moje kroczę w efekcie wybrzmiał dźwięk plastikowego pasa cnoty. - Oho, widzę na poważnie. A tyłeczek masz dziewiczy?
To pytanie przywołało wspomnienia z gabinetu ginekologa. Były na tyle silne, że na twarzy powstał lekki grymas, który kobieta natychmiast wychwyciła.
- Długo to już trwa? A może to lubisz skoro zaszło to już tak daleko? Dużo osób o tym wie?
- To nie tak ....
- Musze to wykorzystać - szepnęła pod nosem - Wstań!
Bez zawahania odsunąłem krzesło, by przy dźwięku obcasów podejść bliżej biurka. Wyprostowałem się prezentując cały mundurek wraz z kabaretkami. Nauczycielka na chwilę się zawiesiła, przez co nastała niezręczna cisza. Kilka ciężkich przełknięć śliny później wstała i zaczęła mnie oglądać.
- Pamiętam jak jeszcze chodziliśmy razem do szkoły... Nie sądziłam, że jeszcze się spotkamy. Pamiętam każdy twój gówniarski zapęd, każde "przypadkowe" dotknięcie mojej sexownej nogi, każde głębsze spojrzenie w mój soczysty biust, i te obleśne muśnięcia twoim żałosnym penisem o mój krągły tyłeczek - w tym momencie wykonała mi solidnego klapsa z uszczypnięciem na końcu. - Jednak chyba przyszedł czas na rewanż! Spokojnie nie wyrucham Cię hahah!
Jej śmiech przerwał dzwonek, kobieta obróciła głowę w kierunku drzwi.
- Lekcje już skończyłaś prawda?
- Tak
- Właź pod biurko tylko buty zdejmi, bo będzie tobie niewygodnie.
- Ale ja muszę...
- MUSISZ wejść pod biurko a ja idę po dziennik i klasę.
Pozostawiony sam w sali nie miałem alternatywy niż zrobić to, co mi kazała. Zdjąłem obcasy i razem z torbą położyłem w rogu sali za miejscem nauczyciela. Nie rzucają się w oczy zwłaszcza w damskiej szkole. Mebel, pod którym miałem się schować był duży, ciężki i wykonany z żółtego tworzywa pasując do ławek w sali. Boki były zakryte tak, że ktoś musiał by się porządnie schylić by zauważyć mnie, że przez dolną szparę. Po odsunięciu fotelu na kółkach nauczycielki na czworakach wgramoliłem się pod blat. Było pod nim wystarczająco miejsca bym mógł znajdować się na boku w pozycji pół leżącej niczym pies czy kot. Jeszcze się dobrze nie układając usłyszałem wejście uczennic do sali. Gwar i ostanie rozmowy ukróciła nauczycielka, mówiąc głośne "Dzień dobry". Przed moimi oczami ukazały się dwie wyprofilowane łydki odziane w czarne rajstopy znikające w równie czarnych butach na szerszym obcasie. Widok ten przypomniał mi moje westchnienia i popołudniowe spusty myśląc o swojej nauczycielce. Na "Ziemię" sprowadziło mnie przypadkowe kopnięcie w biurko przez jakąś dziewczynę z pierwszej ławki.
Zaczęła się lekcja. Pani Edyta usiadła i wsunęła nogi pod biurko. Czubek jej obcasa znalazł się bardzo głęboko, przez co musiałem przesunąć głowę, żeby z nim nie kolidować, zwłaszcza że po chwili kobieta zaczęła ruszać stopą, tak że but trzymał się tylko na palcach. Tematem było prezentowanie jakiś większych referatów więc można się domyślić, że nauczycielka będzie tylko siedziała i słuchała. Kilkukrotnie wierciła nogami jak by chciała mnie uderzyć jednak z marnym skutkiem. Wtedy zauważyłem, że pod biurko wlatuje karteczka. Była to wiadomość o treści "Zajmi się moimi zmęczonymi stopami". W trakcie czytania spadł na mnie but tak, aby nikt w sali nie usłyszał. Jej prawa podeszwa zbliżyła się do mojej twarzy sugerując, w jaki sposób mam to zrobić. Niepewnie zbliżałem usta i lekko pocałowałem czubek palca. Widocznie niezadowolona z intensywności oraz tempa wyprostowała nogę tak, że efektem kolejnego pocałunku była połowa jej stopy w moich ustach. Szorstki materiał wraz ze słonym smakiem potu ocierał się o mój język. Z zewnątrz musiało to wyglądać jak niewinne machanie nogą. Gdy już zrozumiałem czego oczekuje rudowłosa kobieta przyłożyłem się lawirując językiem między stopami niczym najlepszej kochanki. Była to jedyna przyjemna rzecz od początku tego całego pomysłu. Innym plusem była możliwość zajrzenia pod spódniczkę i ujrzenie majtek, o których marzyłem kilka ładnych lat.
Czas upływał a rajstopy mojej królewny były mokre i umazane czerwoną szminką. Mój cudowny trans został brutalnie przerwany przez dzwonek oraz kopniak w twarz. Kilka uczennic miało jeszcze pytania przed wyjściem z sali, ale nie trwało to za długo. Po zamknięciu się drzwi w sali rozbrzmiały kroki obcasów, które zatrzymały się dopiero przy biurku.
- Leno, możesz wyjść - wraz z tymi słowami lekko ścierpnięty wyszedłem na forum pomieszczenia.
- Świetnie się spisałaś chociaż następnym razem musisz zmyć szminkę, bo pobrudziłaś mnie strasznie... chwileczkę - przerwała patrząc na moją spódniczkę - Widzę że nie tylko mi to sprawiło przyjemność.
Edyta podeszła i podniosła lekko moją spódniczkę na której widoczne były małe plamy, dalej na stringach było widać jak by całe było mokre, a raczej pokryte śluzem, który wydostał się przez otwór na końcu pasa cnoty. Totalnie nie zwróciłem uwagi i nie poczułem tego, byłem zbyt zajęty wsuwaniem języka miedzy palce jej stóp.
- Ja, jakoś to samo wyszło
- Wiem wiem, jesteś zboczona i tyle ... ale jako kobieta rozumiem, masz swoje potrzeby. Połóż się na pierwszej ławce.
- Ale po co?
- Kładziesz się czy mamy inaczej porozmawiać? - warknęła
Po takiej reakcji wolałem wykonać polecenie. Położyłem się na ławce, w tym czasie kobieta przestawiła krzesło na szczyt ławki tak, że znajdowało się "nad" moją głową. Następnie zaczęła mnie ustawiać w odpowiednią pozycję. Leżałem na wznak ze zgiętymi nogami (stopy przylegające do powierzchni ławki). Głowa wystawała poza obrys blatu w kierunku krzesła. Gdy wszystko było gotowe kobieta usiadła naprzeciw mojej zwisającej głowy:
- Teraz zrób sobie dobrze, osiągni orgazm...
- Ale jak...
- Jak dziewczynka hihih. Pamiętaj, na razie jesteś sucha musisz się podniecić i zaangażować by zrobiło się mokro. Jako iż spodobało mi się to masz jeszcze trochę stópek. - z tymi słowami na moją twarz położyła swoje obie podeszwy.
Nie wiedziałem jak się do tego zabrać. Powolnym ruchem dłoni odsunąłem stringi jednakże nie by dostać się do penisa, tylko mojej "kobiecości". Palcem wskazującym okrążyłem otwór, faktycznie był suchy co nie pomaga mi. Jednak wpadłem na pomysł przy mocnym podnieceniu stopami znów wypłynie trochę śluzu przez pas cnoty i go użyję. Uaktywniłem się bardziej językiem, wyobrażałem sobie, wąchałem i nie myślałem o aktualnej sytuacji. Jedynie kark utrzymujący moją głowę i jej nogi dawał o sobie znać. Po chwili moja teoria okazała się strzałem w dziesiątkę. Mogłem teraz nabrać na palce śluzu i go wykorzystać niżej. Pierwszy dotyk mną wzdrygnął:
- Oho, dziewczynka się bawi... hymmm, ale coś nie słyszę. - nacisnęła stopami na twarz - jesteś podobno zboczona, mów sprośne rzeczy, jęcz! No już!
Dwa palce bawiły się otworem niczym recepturka, powoli rozsuwałem go i odpuszczałem. Szło mi całkiem sprawnie, gdyż po paru minutach oba palce nie miały problemu, by przejść do dalszej części zabawy. Złączyłem wskazujący ze środkowym i zacząłem wchodzić głębiej. W tym czasie zacząłem mówić takie rzeczy jak "Głębiej", "Zerżnij mnie", "Błagam, mocniej". Całe to gadanie wraz z lizaniem stóp wysuszyło mi język. Edyta, wyczuwając to zdjęła nogi:
- Oj coś sucho... trzymaj.
Do moich ust wylądował solidne dwa splunięcia. Zanim coś powiedziałem znów miałem świat przysłonięty czarnymi rajstopami.
Wszystkie te bodźce faktycznie zaczęły na mnie działać i poczułem napięcie na jądrach. Palce nie za głęboko, ale bardzo szybko na boki stymulowały mnie. Wraz ze smakiem i zapachem podeszwy na prawdę zacząłem jęczeć jak kobieta. Czułem przyjemność, pod wpływem podniecenia chciałemby ta chwila trwała cały czas:
- Lubisz być dziewczynką?
- Takkk - jęczałem trzęsąc biustem
- Nie słyszę!
- Kochamm!!! Chce być nią na zawsze!
- A jak się czujesz?
- Bosko!
- Na pewno?
- Tak! Chce być ruchana cały czas! - pisnąłem
- Hahahah, podoba mi się!
Z tymi słowami przez mały otwór w pasie cnoty trysnęła biała sperma. Było jej dużo więc leciała długo brudząc moje nogi oraz spódniczkę.
4 年 前